niedziela, 16 grudnia 2012

#2 Pierwsze kroki

Moje stanowisko pracy na kuchennym stole
Na przekór srogiej zimie oraz nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra, postanowiłam zacząć swoją przygodę od stworzenia ozdób na Święta... Wielkanocne. Doszłam do wniosku, że zanim dojdę do jakiejkolwiek wprawy w operowaniu masą solną, jej wyrobie i zdobieniu, akurat nadejdzie Wielkanoc i będę mogła w miarę znośne prace ułożyć na Wielkanocnym stole bez dziwnych uśmieszków politowania ze strony rodziny. 

Od razu muszę przyznać, że podobnie jak większość początkujących, ja również inspiruję się gotowymi pracami i staram się skopiować oryginał. Dzisiaj postanowiłam wykonać zajączki wielkanocne w kieszonce (2 sztuki) oraz wesołego kurczaczka. Co prawda masa solna nieco się odgięła i kurczaczek nie jest taki płaski, jak być powinien, więc buja się jak kołyska (jak to określiła moja córka), ale ważne, że spróbowałam. W końcu uda mi się wykonać twór, który po wyschnięciu nie będzie wygięty. Po prostu muszę się nauczyć :)

Jak tylko uda mi się już całość ozdobić, wysuszyć i wykonać ostatnie pociągnięcia, zaprezentuje efekt końcowy w zestawieniu z inspiracją. Oczywiście wiadomo, że nie będzie to rewelacja - ale jak wiadomo, nie od razu Rzym zbudowano. Nie mniej jednak, kiedy już uda mi się oswoić z tworzeniem, będzie to fajna pamiątka dla mnie, jak to też musiałam się na początku męczyć i ile nerwów mnie kosztowały te moje mało satysfakcjonujące "wypociny".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz