Mój kaloryfer do suszenia, schowany za telewizorem |
Zafarbowałam też kolejną porcję masy, tym razem na zielono i lawendowo - zdecydowanie polubiłam ten sposób kolorowania, jest to bardzo duża oszczędność na farbie, gdyż tą samą porcję, którą zużywałam do pomalowania jednego aniołka, obecnie zużywam na całą kulę masy solnej - co oznacza jakieś 5 aniołków. Bardzo się więc taki zabieg opłaca.
Poniżej wstawiam kolejne zrobione dziś zdjęcia - większość prac zapewne poznacie, gdyż pojawiły się poniżej, ale są częściowo już gotowe :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz