piątek, 28 grudnia 2012

#5 Kaloryferek

Mój kaloryfer do suszenia, schowany za telewizorem
Udało mi się rozpocząć kolorowanie tych prac, które pokazywałam wam wczoraj. Tym razem postanowiłam troszkę słabiej je ozdobić i nie dodawać zbyt dużo detali.

Zafarbowałam też kolejną porcję masy, tym razem na zielono i lawendowo - zdecydowanie polubiłam ten sposób kolorowania, jest to bardzo duża oszczędność na farbie, gdyż tą samą porcję, którą zużywałam do pomalowania jednego aniołka, obecnie zużywam na całą kulę masy solnej - co oznacza jakieś 5 aniołków. Bardzo się więc taki zabieg opłaca.

Poniżej wstawiam kolejne zrobione dziś zdjęcia - większość prac zapewne poznacie, gdyż pojawiły się poniżej, ale są częściowo już gotowe :-)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz